Będziemy się staraćczyli rozmowa reżysera z samym sobą z okresu przygotowywania spektaklu |
fot. Danuta Zajda |
- Dlaczego "Emigranci"? - Bo to dwie wspaniale napisane role, a nas też jest dwóch. - Czy temat emigracji nie jest już tematem historycznym? - Jest historyczny, bo Polacy emigrowali od dawna z bardzo różnych powodów: za chlebem, z przyczyn politycznych, a nawet w poszukiwaniu przygód; a jednocześnie współczesny, gdyż robią to nadal. Może zmniejszyła się tylko skala zjawiska. A wielu, którzy wyjechali, nie wraca, mimo iż zniknęły powody ich wyjazdu. - Czy w waszym przedstawieniu będzie można znaleźć potwierdzenie teorii iż "humor Mrożka ma zawsze inspirację logiczną, żywi się zgrabnie skrojonym sylogizmem. Mrożek wybiera parę pojęć związanych z sobą i wzajem się uzupełniających. Wykorzystuje ich związek semantyczny dla wywołania efektu komicznego" - tak wypowiedział się Andrzej Wirth. - To trudne pytanie, zresztą cała praca nad tym spektaklem wcale nie jest łatwa, jak chociażby częste budowanie przez Mrożka sytuacji zwanych przez krytyków sytuacjami granicznymi. Mrożek każe nam uwierzyć w absurd, buduje nowy stereotyp, by zburzyć go w najbardziej nieoczekiwanym momencie. To często daje efekt komiczny. My jednak chcemy się skupić nad pytaniem jakie autor zadaje zupełnie serio: rola inteligencji we współczesnym świecie, czy polski inteligent musi brać na siebie wszystkie stare grzechy, w którym miejscu należy postawić granicę kompromisu ze światem, jeżeli taki kompromis jest nieunikniony? - Czyli AA w roli nadrzędnej? - Niezupełnie, to są role równorzędne. XX jest równie skomplikowany, wydaje się nam, że Emigranci to sztuka o ludziach, którzy próbują sprostać przerastającej ich sytuacji. Także mamy założenia skupić się na prawdzie w tych ludziach, bo z niej wynikają podstawowe pytanie filozoficzne: o sens życia, o moment rodzenia się świadomości. Nie wiemy czy uda nam się odpowiedzieć na te najtrudniejsze pytania. Jedno jest pewne - będziemy się starać. |
Emigranci - powrót |