Szczęsny Wroński
MOJE ŻYCIE Z PUSIĄ W TLE
(fragmenty dziennika eseistycznego)
27.03.05
Czy słyszałeś o projekcie fabryki przetwarzającej ludzkie zwłoki? Taka
miałaby powstać w Sieniawie z inicjatywy syna byłego esesmana - artysty.
Wyobraź sobie dzieło sztuki skomponowane z ludzkich szczątków, jakiś
powykręcany kościotrup przy stoliku z coca-colą - możesz się do niego
przysiąść i wypić z nim drinka. Albo ława wykonana z wuja Norberta z
narzutą ze skór z młodych kobiet pożartych przez raka. Zwłoki można by
skupować albo przyjmować darowizny.
Kto chce się unieśmiertelnić i swoim spreparowanym ciałem, albo pojedynczym
narządem wypełnić przestrzeń galerii?
Podobno takie wystawy na świecie cieszą ogromnym powodzeniem.