RSS Feed
listopada 22

Marcin Kania KAWAŁ DOBREGO ODDECHU

Posted on Niedziela, listopad 22, 2015 in brak

Marcin Kania „KAWAŁ DOBREGO ODDECHU”.
Szkic o najnowszej twórczości Szczęsnego Wrońskiego

Po tym, jak Szczęsny wywędrował z żoną Basią do Kielc, nastał między nami zwyczaj częstych i długich rozmów telefonicznych. Najczęściej dzwonił Szczęsny, ot tak, zwyczajnie, żeby zapytać co słychać w Krakowie, żeby podzielić się jakimś pomysłem, coś omówić, coś przedyskutować. Wielokrotnie jednak po to, aby zdać relację z pracy nad Konsultantami — największym przedsięwzięciem artystycznym ostatnich lat. Pomysł na tę powieść literat nosił w sobie od dawna i wydaje mi się, że żadnemu ze swoich dzieł — ani prozatorskiemu, ani poetyckiemu — nie poświęcił tak wiele czasu i energii. Na początku utwór rozrastał się w zawrotnym tempie; w pewnej chwili maszynopis liczył około 350 stron. Później Szczęsny podjął decyzję, aby podzielić go na dwa tomy i w tej formie opublikować. W końcu jednak — zgodnie z sugestią prof. Gabrieli Matuszek — zaczął skracać tekst. Kiedy w listopadzie 2014 r. przesłał mi do wglądu ostateczną wersję (około 480 tys. znaków z odstępami), odniosłem wrażenie, że jest zmęczony pisaniem i że szykuje się do uśpienia, przyczajenia, niespiesznego czyhania na słowa. Tak zresztą bywało już nieraz. Ostatnią książkę — wybór wierszy Nie pozwól milczeć sercu — wydał w 2008 r. Potem publikował niewiele, lecz artystyczne serce nadal „nuciło swą piosenkę”, wbrew wszelkim przeciwnościom losu (i „twardzielom tego świata”). Finalnym zmaganiom twórczym z Konsultantami towarzyszyła tragedia osobista. 15 listopada 2014 r. po ciężkiej chorobie zmarł przyjaciel Szczęsnego, poeta, prozaik i dramaturg Henryk Jachimowski 1. O tej śmierci rozmawialiśmy dużo. Przez kolejne miesiące nie było właściwie chwili, aby Szczęsny nie wspominał zmarłego przyjaciela. Tymczasem pod koniec roku 2014 Konsultanci dojrzeli do druku. Otrzymali też okładkę z reprodukcją znakomitego obrazu Grzegorza Steca Książę 2. Okładkowy Książę to postać fantasmagoryczna, trudna do jednoznacznego opisania. Z podbitego futrem płaszcza wyziera pozbawiona oczu… głowa (?), główka (?), jakieś ciało gąbczaste (?)… Kiedy ów falliczny twór pozwolił się sportretować? Czyżby wówczas, gdy zastygł na moment, by rozważyć sens zasłyszanych słów: „Chcąc być łagodnym, okrutnym być muszę”? W tle postaci rozpościera się fiolet — kolor władzy, luksusu, przepychu i próżności.
23 grudnia w Krakowie Szczęsny wręczył mi egzemplarz swojej powieści. Długo rozmawialiśmy na jej temat. „Cieszę się, że mam to już za sobą — powiedział w pewnej chwili. — Ta książka zawiera część mojego życiowego doświadczenia i jednocześnie sama jest doświadczeniem. Musiałem ją napisać. Musiałem zanurzyć w niej siebie”. Kiedy to mówił, przypomniał mi się fragment wiersza Fallowanie: „Wypisałem się jest OK”3 .
Na początku 2015 r. czas dla Szczęsnego zdecydowanie przyspieszył. Rozpoczęły się promocje i spotkania z czytelnikami. 17 lutego w Domu Literatury na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbyło się pierwsze z nich. Całość prowadził Krzysztof Miklaszewski, wybrane fragmenty przeczytał Olgierd Łukaszewicz. 9 marca w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach miała miejsce promocja książki z udziałem prof. Gabrieli Matuszek i dr. Ryszarda Kozieja. Fragmenty czytali Szczęsny i Basia. Gościem specjalnym był Grzegorz Stec, oprawę muzyczną przygotowali Roch Dobrowolski (wiolonczela) oraz Michał Zapała (gitara i śpiew). Zaprezentowano też obraz Książę 4. 27 marca Szczęsny zjawił się z książką w kieleckim Czerwonym Fortepianie. Promocja miała charakter spektaklu słowno-muzycznego, z doskonałym akompaniamentem krakowskiej grupy jazzrockowej Too Black Project, której wokalistą jest poeta Daniel Lizoń. 30 marca, w ramach akcji „Dotknij Teatru”, literat odpowiedział na zaproszenie Teatru Mumerus z Krakowa. Spotkanie prowadzili: prof. Gabriela Matuszek i Krzysztof Miklaszewski (zastąpił Michała Zabłockiego). Fragmenty powieści, oprócz autora, czytali aktorzy: Anna Lenczewska, Jan Mancewiecz i Karol Zapała. Interesującą oprawę muzyczną zapewnili: Małgorzata Tekiel „Tekla”, Jaga Wrońska i Marek Jaworski. 18 czerwca, w ramach cyklu Stowarzyszenia Pisarzy Polskich „Droga do czytania”, Szczęsny gościł w kluboksięgarni Czuły Barbarzyńca. Wieczór prowadził — a dokładnie: „przecierał drogę” — Michał Zabłocki. 22 czerwca Szczęsny wystąpił w Jamie Michalika w programie poetycko-muzycznym zrealizowanym przez SPP. Później przemknął jeszcze wraz z Basią przez krakowski Zielony Kontrabas oraz Noc Poetów, zorganizowaną przez Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką”. Znów wrócił do formy, znów był w swoim żywiole. „Konsultował”, „rockandrollował”, szokował. Uczestniczył ponadto w imprezach artystycznych w Czerwonym Fortepianie oraz spotkaniach upamiętniających Henryka Jachimowskiego. Wielkanoc spędził w sanatorium w Wysowej-Zdroju. Wypoczął, ale wrócił przeziębiony. „Żeby jeździć do sanatorium, trzeba mieć zdrowie” — skomentował.
Zastanawiałem się, czy w tym natłoku zajęć znajduje czas, by zatrzymać się, usiąść przed komputerem i pisać. Na początku lipca zapytałem go o to. Odpowiedział, że zebrało mu się sporo nowych wierszy, które zamierza w najbliższym czasie wysłać do wydawnictw. Zaproponowałem: „Przyślij je też do mnie”. 15 lipca w poczcie elektronicznej miałem już jego wiersze, uważnie przejrzane i ułożone w swoisty concept album. Zauważmy, że to najczęściej stosowana przez tego autora metoda porządkowania tekstów. Wiersze muszą ze sobą rozmawiać, nawiązywać do siebie, przenikać się. Taka jest właśnie idea prowadzenia dialogu za pośrednictwem poezji, idea która towarzyszy Szczęsnemu od lat… Przypomnijmy jej założenia. „Kiedy spotykamy się ze sobą — pisze Szczęsny w przedmowie do jednego z tomików wydanych pod auspicjami Teatru Promocji Poezji — chcielibyśmy porozmawiać. Jednak [czasami] brak nam słów. To, co chcielibyśmy wypowiedzieć, napotyka niewidzialne bariery. Stoimy naprzeciw siebie, patrzymy, milczymy i jakże często to milczenie wyraża pustkę […]”. Istnieje jednak wyjście z tego impasu. Wystarczy bowiem „powiedzieć do siebie wiersz”, ten, „który leży na sercu”, który sprawia, „że życie nabiera rytmu i sensu” 5. „Rozmawiać wierszami? Dlaczego nie. Skoro tak często nie możemy się porozumieć, może właśnie wiersze staną się wzajemnym strumyczkiem naszych uczuć i myśli”6, płynącym od jednej osoby do drugiej. „Duchem sprawczym procesu twórczego nie jest [wszak] intelekt, lecz intuicja”. To ona podpowiada słowa, „które mają moc kreowania rzeczywistości”7.
Niniejszym polecamy uwadze Czytelników kolejny zbiór wierszy krakowsko-kieleckiego poety, prozaika, aktora, reżysera i animatora kultury. „Człowieka instytucji” — jak trafnie określił Szczęsnego prof. Marek Karwala 8. Zgromadzone w tomie utwory powstały w latach 2008‒2010, a zatem zarówno w okresie bezpośrednio poprzedzającym prace nad Konsultantami 9, jak i w trakcie ich powstawania. Są tu także utwory starsze. Najbardziej „przeszufladowanym” z nich jest wiersz Samokrytyka, napisany około piętnastu lat temu. Pierwotnie zbiór nosił tytuł Pomiędzy, później Tańczący z ciemnością, obie propozycje zostały jednak odrzucone w trakcie prac edytorskich. Zdecydowaliśmy się na tytuł Czas rozpocząć, gdyż wydaje się on szczególnie wymownym komentarzem do obecnej sytuacji autora. W utworze Thank you 10 czytamy bowiem: „chciałem napisać wiersz / w komputerze bez internetu / by nie zagnieździł się w nim rak pustosłowia […] / zabrałem się więc do prozy bo tej nic nie zatrzyma” 11. O ile proza w pewnym momencie wydała się podmiotowi lirycznemu bardziej odporna na zagrożenia, o tyle tekst poetycki może być zdecydowanie bogatszy interpretacyjnie. Poezja wnikliwiej szuka i rozważniej korzysta ze słów, które „dałyby odpowiedni kształt rzeczom i ludziom” 12. Dlatego autor wciąż do niej wraca.
W wierszu Czas rozpocząć czytamy z kolei: „zdegenerowały się moje litery […] / na nowo podjąłem trud nauki pisania / […] powoli odbudowuję / kształty utraconych liter, słów”. Pisanie to nieustanne rozpoczynanie od nowa. To codzienne zmaganie się z materią słowa i własnymi słabościami. To praca, którą trzeba wykonać, aby — jako twórca — pozostać w zgodzie z samym sobą, z tym, co się pisze i o czym. Poeta ostrzega: „radosne wiersze też rodzą się w bólu”. Ale kiedy przejdzie się przez ten ból, kiedy odrzuci się z materii słów to, co niepotrzebne, miast wiersza powstaje „kawał dobrego oddechu”. Oddechu, który czasem ratuje duszę. Który nie pozwala pozostać obojętnym wobec słów i wyrażonego nimi świata. Ci, którzy widzieli Szczęsnego recytującego swe wiersze, wiedzą co mam na myśli…
I jeszcze ważne uzupełnienie biograficzne. Tytuł niniejszego szkicu nawiązuje do słów Allena Ginsberga, wypowiedzianych podczas pobytu w Kielcach we wrześniu 1986 r. 13 Rozmowa dotyczyła poematu Skowyt. Słowa te, tak jak i spotkanie z jedną z czołowych postaci Beat Generation, żyją w polskim poecie od lat. Są immanentną częścią nie tylko jego doświadczenia, ale także filozofii życia oraz sztuki tworzenia.

Kraków, lipiec–sierpień 2015

1. Zob. wspomnienie o H. Jachimowskim: S. Wroński, W drodze, „Świętokrzyski Kwartalnik Literacki” 2014, nr 3–4 (45–46), s. 29–32.

2. Książę, 1997, olej na płótnie, 90 × 90 cm; zob.: www.stec.art.pl/strona/index.php/sala-3/item/271/asInline (dostęp: 14 VII 2015).

3. S. Wroński, Fallowanie, [w:] tenże, Nie pozwól milczeć sercu. Wiersze z lat 1977‒2007, oprac. M. Kania, Kraków 2008, s. 74. Sformułowanie „zanurzyć w niej siebie” to nawiązanie do tytułowego wiersza z tego tomu („zanurz / w nim / Siebie”).

4. Promocja „Powiastki intelektualno-gienitalnej”, nkielce.pl/artykul,promocja-po-wiastki-intelektualno-gienitalnej,14698 (dostęp: 15 VII 2015).

5. S.Wroński, Wstęp, [w:] Teatr Promocji Poezji. Odsłona II, Kielce 1999, s. 6–7.

6. Tenże, Rozmawiajmy wierszami, [w:] Rozmawiajmy wierszami (1), wybór i opracowanie B. i S. Wrońscy, Kraków 2002, s. 5.

7. Cyt. za: S. Nyczaj, Metafizyka tworzenia. Na kanwie zwierzeń polskich poetów współczesnych, Kielce 2007, s. 74.

8. M. Karwala, „Zielony przesmyk światła”. O wierszach Szczęsnego Wrońskiego, „Konspekt” 2009, nr 1‒2 (32), s. 67.

9. Powieść Konsultanci powstawała (z drobnymi przerwami) od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 r., następnie zaś od lipca do września 2014 r. Prace redakcyjne trwały do listopada 2014 r. Szczęsny bardzo konsekwentnie i z dużym zaangażowaniem pracował nad tą powieścią. Wstawał codziennie około godziny czwartej lub piątej rano i pisał do południa. Wieczorami przekształcał tekst i uzupełniał.

10. Wiersz ten został m.in. wygłoszony podczas VI Bronowickiego Karnawału Literackiego (5 marca 2011 r.) i opublikowany w almanachu pokarnawałowym; VI Bronowicki Karnawał Literacki, red. M. Naglicki, R. Żak, Kraków 2011, s. 107.

11. Należy w tym miejscu nadmienić, że w grudniu 1998 r., podczas wspólnej podróży artystycznej, wiodącej przez Jędrzejów i Kiece do Nagłowic, gdzie Szczęsny odebrał nagrodę główną na I Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Mikołaja Reja za powieść Wolna miłość (wydaną w 2000 r.), znakomity poeta Jerzy Harasymowicz powiedział: „Niech pan pisze wiersze, przede wszystkim wiersze. Proza jest mniej ważna”. A następnie dodał: „Proszę, niech pan zajmie się młodymi poetami…” Słowa te silnie oddziałały na krakowskiego autora. W kolejnych latach Szczęsny stał się zarówno znakomitym poetą, jak i oddanym sprawie promotorem młodych talentów literackich; por.: S. Wroński, Rozmawiajmy wierszami (1), dz. cyt., s. 6.

12. I. S. Fiut, Poeci powracający do swoich ojczyzn mentalnych?, „Forum Myśli Wolnej” 2007, nr 32–33, s. 73.

13. Więcej o tym spotkaniu zob.: A. Pietrasz, Allen Ginsberg w Polsce, Warszawa 2014, s. 86–87, 96, lub O hippizmie i Allenie Ginsbergu — ze Szczęsnym Wrońskim rozmawia Andrzej Pietrasz, pro.art.pl/wronski/wydarzenia/ (dostęp: 4 VI 2015). W wersji elektronicznej wywiadu wykorzystano wiersz Thank you.

Be the first to comment.

Leave a Reply