dla...


dlaczego mnie budzisz
odbierasz sen brzytwą świtą
podparta zużytą metaforą
jakbyś była staruchą
a ty przecież jesteś
tak żądna życia
mało ci mnie
łakniesz innych
dotykasz paluchami
ciał pięknych i młodych
robisz z nimi
wszystko
orędowniczko wolnej miłości
dziwko beznamiętna
patrzysz w oczy wbijając nóż w krocze
nie rani cię mój krzyk
strach
błaganie
złorzeczenia
nie słyszę cię
nie widzę
nie czuję
nienawidzę
cię
a nie mogę się oprzeć

Czy to ty?